Kto pisze?

czwartek, 14 marca 2013

Śpiesznie

Pokaż co wiesz
byle oszczędnie
śpieszę się
mam robotę

nie za dużo
lepiej mniej
szybko, łatwo
w sam raz

dwa słowa, mogę?
ależ proszę
tylko szybciej
idę, biegnę


już skończyłem
szybko trochę
nie ma czasu
na czułości

piątek, 8 marca 2013

Smutny los gimbusa

Właśnie zbliża się okres uwłaszczenia wszystkich przedstawicieli gimbusów przez różne testy, "pofturki na ocenki" i inne badziewia które męczą, i tak naprawdę przekonują tylko to zbiorowej psychozy pod tytułem "test gimnazjalny". I przez to z dnia na dzień jest co raz gorzej. Ale po co ? Czy nie można by tego zrobić w jakiś inny nie wymagający tyle stresu i pośpiechu sposób. Niestety nauczyciele nie chcą lub nie mogą wymyślić czegoś bardziej motywującego. A uczniowie nie mogą na to nic poradzić

//Achelon: Mogą jeszcze siem pomodlić, jo?

Ależ ciemno

   O, jaki kochany piesek! I tak się miło patrzy, muszę go pogłaskać.
Oglądałeś dziś już „K jak Kochanie”?
Dlaczego moja zupa jest zimna, mamo?
Bo zbyt długo siedziałeś przed komputerem, ty jebany nierobie.
Słońce powoli zachodzi, zostawia po sobie tylko swąd spalonej ziemi. Ciemność wlewa się poprzez pola, lasy, aż do pierwszych siedzib ludzkich. Ale to tylko formalność – tu od dawna jest ciemno. Pod każdym względem. Na przykład takie rolety – już od rana zasłonięte, żeby tylko zbłąkany promień nie odbił się od matrycy monitora, żeby przypadkiem nie przerwał projekcji najnowszego filmu pornograficznego. I żeby nikt przez okno nie zaglądał. Bez obawy, nikt przez okna nie patrzy. Może staruszka z bloku naprzeciwko, ale to też mniej od kiedy wnuczek kupił jej nowy telewizor. Teraz już tylko w czasie przerwy na reklamy. 

A dlaczego mały słonik nie pije już wody ze źródełka? Cóż to się stało, że już tu nie zagląda?

Zamknęli nam park, kiedy zaszło słońce – kłódka jest ciężka, specjalnie zaprojektowana do zamykania parków o północy. Nie wejdziesz w zieleń, nie zatopisz się w twórczym myśleniu siedząc na zdezelowanej ławce. Już nie. Od kiedy na zawsze zaszło słońce nad naszym miastem.
Wyjechać na wieś nie sposób, bo wsi już nie ma. Autostrada przecina podwórko stryjka, kury rozbiegły się po zagajniku, a jajka znaleźć można nawet pod kościołem. „A w nim msze coraz rzadziej, pani Janowo!”
Były o jedenastej, przenieśli na godzinę później – od najnowszego sezonu mało kto nadążał, bo pora nadawania się zmieniła.
Ciotka Danka miała dużą zagrodę. Kury, krowy, para koni. Od kiedy ogląda „Dynastię” wszystko się zmieniło. Odkryła nową siebie. Gospodarki już nie ma, teraz jest Alexis - wszystko przepuszcza na fryzury. Ma piękne, kręcone włosy. A do wsi sprowadziło się trzech fryzjerów, robią fortuny na tych damach. Telewizor w każdym domu.
Może to po prostu nowe wypiera stare. Tak w ogóle. Tu i tam. Gdzieś jeszcze pewnie wszystko jest jak dawniej – nikt nie mówi, że to dobrze. Wcale nie, to nie najlepiej. Trzeba tępić zacofanie, tak uważam ja i moja ciotka.
O, jaki słodki ten kotek na parapecie! Patrz no, jak się pręży!